Wyciągnąłem z kieszeni telefon i wykręciłem numer do mojego Skarba.
Nie odbierała, bardzo się tym zmartwiłem, bo co jeśli coś jej się stało?
Wcisnąłem pedał gazu.
Przekroczyłem dozwoloną prędkość, ale szczerze mówiąc, nic sobie z tego nie robiłem.
Kątem oka zauważyłem, że Kim to się nie podoba. Podejrzewam że nie lubi tak szybko jeździć.
Parę minut minęło, zanim dotarłem pod dom [T.I.].
Zostawiłem auto na chodzie, a sam szybko wyszedłem, każąc rudowłosej dziewczynie zrobić to samo.
Wprawdzie, to nie jest do [T.I.], tylko jej rodziców.
Zaproponowałem jej, żeby się do nas przeprowadziła, a ona się zgodziła, ale nasze plany się zmieniły. A to zasługa Niall'a.
Jej dom różnił się od naszego. Był mniejszy, bo po co im taki wielki dom.
Podszedłem do drzwi. Zapukałem w nie, jak najmocniej, abym był usłyszany.
Kim schowała się za mną, nie chciała przeżyć konfrontacji z [T.I.], ale musiała.
Alice |
Drzwi otworzyła mi siostra [T.I.].
Miała na imię Alicja, czyli Alice.
Obie siostry, nie były do siebie uderzająco podobne.
Alice widziałem tylko kilka razy. Ona - tak samo jak jej starsza siostra - była Directioner.
- Cześć Alice, zastałem [T.I.], mam do niej bardzo ważną sprawę. - powitałem ją.
- Hej Harry. [T.I.] tu nie ma. - oznajmiła.
- Wiec gdzie jest?
- Poleciała do Polski, do naszej babci. Razem z Niall'em. Myślałam że wiesz. - powiedziała.
- Nic podobnego.
- Niall podjechał tu jakieś pół godziny temu i razem z [T.I.] pojechali na lotnisko London Gatwick Airport.
- Dzięki Alice. - uśmiechnąłem się.
- Może ich jeszcze złapiesz, tylko się pośpiesz. - powiedziała.
Pobiegłem do samochodu, szybko wsiadłem, razem z Kim.
- A to gnida. - warknąłem sam do siebie, byłem taki wściekły.
Kierowałem się na Lotnisko Gatwick Airport. To jakieś 15 minut stąd, pod warunkiem że jedziesz 100 km/h.
Całą drogę myślałem o moim byłym przyjacielu. To mi nie dawało spokoju. Jeszcze raz postanowiłem zadzwonić do mojej dziewczyny, czy już byłej dziewczyny.
* Oczami [T.I.] *
To był Hazz. Nie mam ochoty z nim gadać. Chociaż w głębi korciło mnie, żebym odebrała.
Pewnie się martwi.
"Nie miej wyrzutów, to nie ty go zdradziłaś" - powtarzałam sobie.
"A co jeśli on mówi prawdę?" - to mi nie dawało spokoju.
- Za 15 minut, powinien być nasz samolot. - Niall wyrwał mnie z zamyśleń.
- Jasne. - posłałam mu sztuczny uśmiech.
- Widzę, że coś się dzieje, o co chodzi Kochanie? - próbował się dowiedzieć.
- O nic. - westchnęłam.
- [T.I.], jeśli chodzi o Harry'ego - odgarnął kosmyk moich włosów - to nie masz co zawalać sobie nim głowy. - pocieszył mnie.
- Tylko że ja... ja go nadal Kocham. - oznajmiłam
Niall zrobił taką minę, jakby go to bardzo zabolało. Tylko nie wiem czemu, przecież jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
Między nami zapadła cisza. Niall spoglądał w okno, a ja patrzyłam się na podłogę.
Minęło jakieś 15 minut i w końcu doczekaliśmy się samolotu.
Szczerze mówiąc, byłam trochę zdziwiona że Niall chciał ze mną lecieć, tak bez reszty chłopaków.
Udaliśmy się do bramki.
* Oczami Harry'ego *
Kiedy w końcu dotarliśmy, wyskoczyłem z samochodu i pobiegłem ile sił w nogach do środka lotniska.
Wewnątrz było strasznie dużo ludzi i trudno mi było wypatrzeć [T.I.].
Kim mi pomagała jej szukać.
- Harry, tam są! - Kim wskazała palcem na bramkę.
- Biegnij, musimy ich dogonić. - krzyknąłem.
- [T.I.] zaczekaj! - krzyczałem.
Na szczęście [T.I.] usłyszała moje wołania.
Gdy stałem już przy niej, złapałem ją za ręce.
- [T.I.] nie wyjeżdżaj, proszę, ja mam dowody. - mówiłem.
- Harry puść mnie. - chciała mi się wyrwać, ale nie puszczałem.
- Puść ją. - wtrącił Niall, był bardzo zaskoczony na widok mój i Kim.
- Ty się nie odzywaj sukinsynu, bo to wszystko przez Ciebie! - rzuciłem się na niego, ale od przyłożenia mu w twarz, powstrzymała mnie Kim.
Znów zwróciłem się do [T.I.].
- Kochanie, ja mam dowody że Cię nie zdradziłem.
- Jakie dowody? - zapytała zaciekawiona.
- Kim, opowiedz jej wszystko. - zwróciłem się do dziewczyny.
- Mieliśmy umowę cholera! - Niall był wściekły.
- Harry Cię nie zdradził - spuściła głowę - Do drinka wrzuciłam mu tabletkę nasenną gdy nie patrzył. Potem z kolegą zawiozłam do do domu, rozebrała i położyłam w łóżku, tak aby wszystko wyglądało na zdradę.
- Dodaj jeszcze że to wszystko wymyślił Niall. - wtrąciłem.
- Co? - [T.I.] była zaskoczona - Niall wytłumacz mi to.
- Nie miałem złych zamiarów, zrobiłem to bo Cię kocham. - patrzył na [T.I.].
* Oczami [T.I.] *
No nie. Nie mogłam w to uwierzyć.
Stałam jak wryta, gdy to usłyszałam.
Dlatego Niall tak dziwnie się zawsze przy mnie zachowywał.
Dlatego był smutny, gdy byłam z Harry'm.
Wzięłam swoją walizkę i ruszyłam ku wyjściu, odechciało mi się lecieć do Polski.
Reszta poszła za mną, oprócz Niall'a, on wyszedł innym wyjściem.
Miałam grobową minę, nie miałam ochoty z nikim gadać...
Ciąg dalszy nastąpi :)
przepraszam za jakiekolwiek błędy ;)
Pozdrawiam serdecznie ;)
Cudne *____________* zapraszam do mnie http://but-you-make-me-strong.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdkfnkfnvfik Dajesz dalej! *o*
OdpowiedzUsuń♥ Awwwww *-* Cuudo ♥
OdpowiedzUsuńAAAAAAAA kocham czekm na nexta
OdpowiedzUsuńSuuuper :**
OdpowiedzUsuńproszę o next i zapraszam do mnie www.zycie-nie-ma-granic.blogspot.com /Julcia :*
OdpowiedzUsuńSuper :) Zapraszam na moje blogi :)
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanie-onedirection0.blogspot.com/
Dwudziestoletnia dziewczyna, już mama 4-letniej dziewcznki o imieniu Caroline. Pewnego dnia poznaje chłopaka w swoim wieku "obdarzonego" imieniem Zayn. Zaczynają spędzać ze sobą czas. Czy coś z tego wyniknie ? Czy to wykwitnie z tego miłość ? Tego dowiecie się czytając tego bloga :D
http://jaitenjedyny.blogspot.com/
Historia ta opowiada o 19-letniej dziewczynie Ashley. Jej tata jest właścicielem firmy organizującej koncerty, w tym mieście. Mama - wizażystka, kosmetyczka i fryzjerka w jednym., przygotowuje modelki do pokazów mody organizowanych w Londynie. Któregoś z dnia jedzie ze swoim tatą na koncert który był organizowany przez jej tatę. Śpiewa na nim 5 chłopaków. W jednym z nich zakochuje się.
Jak myślicie, czy ten chłopak czuje to samo do niej ? Będą razem ? Dowiecie się tego czytając to opowiadanie :)
Cudo *.*
OdpowiedzUsuńŚWIETNE !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń