czwartek, 28 listopada 2013

Hope cz.1

- Ohhhh, jest tak zimno, a ja wzięłam tylko bluzę. - warknełam do siebie.
Wracałam ze spaceru. Wybrałam się do parku, bo była taka piękna pogoda, ale zrobiło się zimno i postanowiłam wracać.  Ten piękny jesienny wieczór. Liście są kolorowe, a latarnie świecą złocistym płomieniem. Szłam i rozmyślałam. " Co będzie jak nie przyjmą mnie w szkole " " Co jak mnie nie polubią ? " Musiałam zostawić wszystko i tu przyjechać. Moja ojczyzna, mój piękny kraj, Polska. Nie chciałam zostawiać tam przyjaciół, szkoły, domu, ale musieliśmy się przeprowadzić. Jedynym plusem było to że tu mieszkali chłopcy z zespołu One Direction, który kochałam. Zastanawiając się czy kiedykolwiek ich spotkam usłyszałam:
 - Hej ! Zaczekaj !
Obejrzałam się za siebie, ale zauważyłam tylko jakiegoś faceta, ubranego na biało, który coś trzymał w ręku. 
Dogonił mnie .
- Dawaj wszystko co masz, telefon, pieniądze ! Szybko ! - krzyknął facet przystawiając mi do brzucha nóż, to była ta rzecz którą trzymał w ręku.
- Ale ja nic nie mam. - odpowiedziałam, byłam przerażona. Nie wiedziałam czy on mnie zaraz zabije.
- Powiedziałem dawaj rzeczy suko !! - wykrzyczał.
- Zostaw mnie ! - obróciłam się i zaczęłam biec krzycząc "POMOCY". Zauważyłam tylko w oddali zbliżające się cienie, nie widziałam dokładnie kto to, bo poczułam straszny ból w plecach. .. Upadałam ... Zrobiło mi się zimno. Zastanawiałam się " Co się dzieje ? ". Na chodniku zauważyłam krew. Szybkim ruchem głowy spojrzałam na plecy. Okazało się że krwawię. Dość intensywnie. Spojrzałam na przód. Widziałam tego napastnika co mnie dźgnął, bił się z jakimiś 5 chłopakami. Długo nie popatrzyłam bo zaczęłam się robić senna i położyłam się do końca. Nagle ktoś powiedział:
- Nie umieraj ! Słyszysz ! Nie usypiaj ! 
- Nie mam zamiaru.....  Boli mnie. - odpowiedziałam
- Dzwoń po karetkę ! Szybko ! - nieznajomy krzyknął do tego drugiego. 
Otoczyli mnie, zaczęli coś mówić, żebym po prostu nie usypiała .
- Nie możesz usnąć, słyszysz ! Powiedz jak masz na imię ? - zapytał jeden.
- Jestem [T.I.] - odpowiedziałam. Nie mogłam dojść kto to jest, nie widziałam twarzy, bo było ciemno, ale te głosy... już je kiedyś słyszałam.
- Chyba nie jesteś stąd ? 
- Nie, jestem z Polski, przeprowadziłam się.
- A ile masz lat ? Wyglądasz bardzo młodo.
- 14
- Na prawdę ? Jesteś taka młoda ?
- No tak....
- ... A.... powiedz... masz jakiś ulubiony zespół muzyczny ?
- Tak, One Direction. Zawsze marzyłam żeby ich poznać. Między innymi tu jestem.
- Na prawdę ? Zobacz. My jesteśmy One Direction ....
Wtedy byłam taka uradowana. No może byłoby fajniej jakbym spotkała ich w innych okolicznościach, a nie w obliczu śmierci. 
- Jejku, serio ? .... Nie widzę twarzy, jest za ciemno.
- Tak. - wtedy Harry wział moją rękę i przystawił do swojego policzka. Popłyneła mi łza radości. Rozpoznałam go po jego włosach
- Nie płacz. - powiedział - Wszystko będzie dobrze.
- Teraz mogę umierać - zażartowałam.
- Nawet tak nie mów ! -  powiedział Niall. Wiedziałam że to on. Intuicja. 
Wtedy przyjechała......


No mam nadzieje że się spodoba ;) Komentujcie :)


 

1 komentarz:

Szablon by S1K